Nihat & Maty Codzienność tekst piosenki i tłumaczenie. Posłuchaj MP3 i obejrzyj teledysk z Youtube oraz sprawdź chwyty.

Tekst piosenki

1. (Nihat)


Ej Yo Nihat Maty.

To jest codzienność .

Pewnie też ją znasz ta .

Pół żartem pół serio mixtape .

Sprawdź nas ta ej.



Rano budzik dzwoni 6.00 na zegarze

Jestem sam w czterech ścianach jak w pierdolonym koszmarze

Spijam szybko kawę i kromkę chleba biorę w łapę

Mało jem ale dużo pije sam dla siebie jestem katem

Już 7 minęła znów jestem spóźniony do pracy

Doba jest za krótka na te moje wszystkie wygibasy

Wczorajposiedziałem i wychlałem zbyt dużo trunku

Smutna rzeczywistość nie widzę innego ratunku

Po 12 godzin w pracy nie mam na nic nigdy czasu

Często obiecuje i nie mam kiedy dopełnić tematu

Później się ogarniam i szybko wpadam do HADESU

Robię rap choć nie mam z tego żadnego interesu

Nie mam żadnej korzyści prócz własnej satysfakcji

że choć pary typa to skuma i przyzna mi trochę racji

Bo jest stąd i zna klimat tego jebanego miejsca

Gdzie codzienność dobija i jest niebezpiecznie ciężka!


Ref. (Nihat)


To jest ta codzienność pierdolona monotonia

Z dnia na dzień ten sam syf i to nie brzmi jak symfonia

To jest rzeczywistość w której żyjemy jak roboty

Z tygodnia na tydzień od niedzieli do soboty (x2)


2. (Nihat)


Dochodzi 22 już dawno ciemno za oknami

Ja dalej siedzę u Mięśniaka nierozstając się z kartkami

Wole spełniać pasje niż siedzieć z pewnymi typami

Z którymitrzymałem lecz okazali się zwykłymi leszczami

W dupie ich mam dla mnie to skończone kurewstwo

Ich przyszłość to ławka no i obrzyckie królestwo

Szkoda słów na nich bo właśnie miałem być już z Lolkiem

Jeden z tych typów, którego mogę nazwać ziomkiem

Trochę po północy zmęczony jak po maratonie

Siedzimy jeszcze razem popijamy piwko przy gibonie

Znów się luzuje i chyba znów trochę przesadzam

Miałem być już w domu ale to mi nie przeszkadza

Lecz dzwoni telefon odbieram mówię "Halo Słucham"

"MIAŁEŚ BYĆ NA KOLACJE MINĘŁA JUŻ 22"

Wracam do domu i moja pętla się zamyka

Rano kac i znów moja codzienność mnie wita


Ref. (Nihat)


To jest ta codzienność pierdolona monotonia

Z dnia na dzień ten sam syf i to nie brzmi jak symfonia

To jest rzeczywistość w której żyjemy jak roboty

Z tygodnia na tydzień od niedzieli do soboty (x2)


3. (Maty)


Siemanko Siemanko z tej strony Maty!

Opowieść o szarej rzeczywistości.

Znasz to ?

Sprawdź to !



Szara rzeczywistość po mojej stronie biegnie

Konsekwentnie bratu ja tu dziś podaje rękę

Koniec zbędnych słów bo życie tylko jedno

wiem że przyjdzie dzień a odnajdziemy sedno

Wciąż mijają lata lecą kartki z kalendarza

A ja na bicie płynę i ten temat znów powtarzam

To była 2 w nocy i ten kozak w środku miasta

Nikt nie pytał czemu dostał strzał to nie jest bajka

Staje na rozdrożu i czuje wiatr na twarzy

Przypływ mocnych słów NIHAT znowu lolka smaży

Myśli lecą szybko jak słowa patrz na bicie

To nie jest żadne gówno to moje twarde życie

Kolekcjonuje myśli to moja pasja bracie

Wiesz po co to robię? kocham rap i tu mnie macie

Nie jest to ideał bo wiem że mogę lepiej

Jest to kwestia czasu zanim sens popłynie w rapie

Wysoki zasób słów ja mowie to otwarcie

Chcesz spróbować beef'u ziomek?

Wyskocz ponad gardziel

Otwarty ja do ludzi zanim pojmiesz czas przeminie

Ja koncentruje siłę by wyjebać na bicie

Staram sie nie zjebać i chyba to słyszycie

Proste słowa kładę i przekaz tu na dokłade

Ostatni wers na bicie i ja kończę z nowym trackiem

Optymistyczna puenta? Ja miażdżę tobie japę! TEJ 

Tłumaczenie