JERTU, Mączna, Bezel, Stypek, Nasti, WojtasLBN, Medu, Tancerz, JarosJRS Ulica tekst piosenki i tłumaczenie. Posłuchaj MP3 i obejrzyj teledysk z Youtube oraz sprawdź chwyty.

Tekst piosenki

1. [JERTU] (Szczecin)

Uliczne wychowanie, zostanie we mnie na zawsze,

ja mam to coś, powiem szczerze, ziomek sprawdź mnie.

Żyje okratkiem sił, na granicy swego życia,

to Szczecińskie podziemie, zobacz co masz do nabycia.

Całe moje życie, to wiązanka wielu wspomnień,

ty trwasz sobie w luksusach, a ja spadam na dno ciągle.

Stało się właśnie tak, żyje dalej z dnia na dzień,

jak chcesz ciągnąć tą opowieść, poznaj się z ulicznym prawem.

Takie życie nie jest łatwe, jak nie którzy o tym mówią,

tutaj stracisz jedną rękę, to od razu tracisz drugą.

Masz zdrowo najebane, to staje się twoją zgubą,

oni robią to samo, zresztą jak tylko lubią.

Czasem zdarzy się frajer, który sprzedaje na psiarni,

jeśli jesteś takim typem, wypierdalaj z mej ferajny.

Ciągle ploty na mój temat, już nie działają na mnie,

ty gadaj sobie zdrów, ja i tak mam wyjebane.


2. [MĄCZNA] (Szczecin)

Ulica wychowuję, uczy zasad i jak żyć,

trzeba mieć swoje zdanie, jeśli chcesz w życiu kimś być.

Boli mnie, że są osoby, co na psach sprzedają z dupy,

patologiczne małolaty, po bramach ciągną druty.

Nie masz tutaj życia, jeśli jesteś frajerem,

jesteś skończony, dla nas jesteś zerem.

Tu każdy pracuje, na swój własny wizerunek,

trzeba przestrzegać zasad, to uliczny warunek.

Ważny szacunek, na braterstwo wciąż pracuję,

szukam sposobu na życie, ciągle kombinuję.

Jestem zwykłym małolatem i żyję z problemami,

robię to co kocham, kieruję się zasadami.

Nie patrzę ni innych, swoim życiem żyję,

nie ćpam, nie jaram, czasem może wypiję.

Dobre rady przyjmuję, a frajerstwo, nie mój klimat,

pozdrówki dla prawdziwych, i wszystko na ten temat.



Ref. x2 [JERTU] (Szczecin)

Chłopaki z ulicy, nawijają tutaj rap,

każdy dobry ziomek, jest Dla nas jak brat.

Uliczni zawodnicy, nawijają to z przekazem,

za każdym razem, ulica jest naszym obrazem.



3. [BEZEL] (Szczecin)

Często daje mi w kość i dostarcza wrażeń,

uczy mnie też zasad i że warto mieć wyjebane.

Pisz lepiej testament, wkraczamy na twą bazę,

Szczecin się tu łączy i spróbuj tylko dać plamę.

To mój protokół słów, możesz śnić o rapie znów,

To paru zdolnych graczy, którym nie zabrakło tchu.

Weź stul pysk, co panie hejter?

Ja kładę tu wersy, twój gul zwiększa krążenie.

Karty na stół, panie hejter,

żaden zawistniak, nie złożyłby tego lepiej.

Ile byś się nie starał, pozostanie to marzeniem,

ulica dała mi wiele, tak jak tobie dał internet.

Nie da się tego ukryć, jej bogactwa nie rozmienię,

tu mam swe korzenie, a ty licz na powodzenie.

Nie nagrywam w guście ulic i tak one tu brzmią we mnie,

nie idę po układach, ja wkładam w to serce.


4. [STYPEK] (Szczecin)

To miejsce wychowania, to ulica ziomek,

to właśnie ja wielu, traktuje swoim domem.

Śmierć konfidentom, tu panuje zasada,

trzymaj język za zębami albo gryz asfalt.

Sprawa jasna, pokaz że masz charakter,

jeśli go nie masz, to możesz stracić palce.

Teraz ciągle razem, wszyscy za jednego,

tu mam swą ekipę, która wywodzi się z tego.

I tak powinno być tu, gdzie tysiące bloków,

tu podziemie wciąga, jak pierdolone opium.

Weź to zrozum, dzięki temu wciąż oddycham,

browar plus browar, piętnaście plus dycha.

Żyje, bo żyje, tak jak wielu na patencie,

i ta zajawka, po prostu daje mi szczęście.

Te słowa są zaklęte, sprostuj H.W.D.P,

ulica przeciw wroga i policji też.



Ref. x2 [JERTU] (Szczecin)

Chłopaki z ulicy, nawijają tutaj rap,

każdy dobry ziomek, jest Dla nas jak brat.

Uliczni zawodnicy, nawijają to z przekazem,

za każdym razem, ulica jest naszym obrazem.



5. [NASTI] (Ozorków)

Miałam pisać, to to kurwa robię,

jeszcze raz mnie obrazisz, a skończysz cioto w grobie.

Co? Podobają Ci się cudze laski,

za ten cały teatrzyk, nalezą się oklaski.

Mówię to co myślę, robię to co czuje,

a ty męska dziwko, skończysz w buzi z chujem.

Wykorzystujesz to, że miałam w domu lipę,

o dwunastej, na ławce walę w kimę.

Później alkoholizm i inne zabawy,

teraz sprawy, o manierach wykłady.

Od dzieciaka sama, na ulice puszczona,

w tym temacie, żyje do dzisiaj skuupiona.

Wychodzę na prostą, idę wąską ścieżką,

chociaż momentami, naprawdę jest ciężko.

Nie piszę tego, by mięć w chuj siana,

już wiadomo, kto w rodzinie ma jaja.


6. [WOJTAS LBN] (Poznań)

Z buta wjeżdża Poznań, na zawsze dobra marka,

nie znałeś, zaraz poznasz, dobry rap na kartkach.

Roznoszę jak chorobę, ziomek jak dobry towar,

dbam o dobre imię miasta, pierdolę słowa.

Znam to na pamięć, kosy, klamki, dziwki, koks,

daj mi beat, dam Ci rap, co bardziej kopie niż wąs.

Poznań, Szczecin na fali, wokal płynie na beat,

dajemy ludziom to, czego inni nie dali.


7. [MEDU] (Poznań)

Lecę śmiało i z przekazem, zwijam temat, daję Power,

ty targaj mi pałę, za rap, który Ci daję

Wchodzi rap ponad skale, jebać tanie baje, bracie,

zawsze uliczny styl i tyle w tym temacie.

Kurewstwo na bok, słaba liga dziś odpada,

dajemy kurwa rap, po którym inni mają zawał.

Ziom nigdy nie nawalam, pozdrówka Szczecin,

robimy taki gnój, tym słabym nie dajemy przeżyć.



Ref. x2 [JERTU] (Szczecin)

Chłopaki z ulicy, nawijają tutaj rap,

każdy dobry ziomek, jest Dla nas jak brat.

Uliczni zawodnicy, nawijają to z przekazem,

za każdym razem, ulica jest naszym obrazem.



8. [TANCERZ] (Ozorków)

Ten majk jeszcze płonie, po ostatniej zwrotce,

nie czekam, aż wystygnie, biorę go w swoje dłonie.

Może jestem jak, igła w stogu siana,

ale cięcia robię gorsze, niż skalpel wam przez jaja.

Gadam o tym, o czym innym nie wypada,

uliczny kwiat, wyrósł tam gdzie metal i asfalt.

Tak wygląda, właśnie moje życie,

wyjebane mam na to, co wy o tym dziś myślicie.

Robię taki podjazd, że aż pęka beton,

sam Hades usłyszy, kurwa nasze dzieło.

Uliczna biblia, została spisana,

Przez te słowa sam Jezus, pada na kolana.

Chodzisz po ulicy, to do góry głowa,

nie spuszczaj wzroku, jak zobaczysz swego wroga.

Znam z własnej autopsji, te krwawe momenty,

kiedy ludzie patrzą w oczy, jak wygłodniałe hieny.

I ostatnie wersy, na ten track włożę,

zapamiętaj je, raz, a dobrze.

Może wy kurwa jesteście, piękniejsi,

ale nas skurwysynów brzydkich, jest zawsze więcej.


9. [JAROS JRS] (Skierniewice)

To ulica, ulica którą widzę, właśnie słyszę, tłuczące się butelki,

to Ci ludzie, co mieszkają na ulicy opróżniają butelki rozbijając o ulice.

Sobie myślę jak mówię o ulicy to czuje ,że ulica to drugie ja,

więc posłuchaj tego rapu, a nie rozbijasz butelki pod sklepem cały czas.

Ja rozbijam słowa o bity, które słyszysz na ulicy pod sklepem,

nie trafię to do Ciebie, bo się czujesz jak byś wypił, już piątą butelkę.

więc teraz zamknij gębę, JRS ze Skierniewic z ulicy prosto, prosto do Ciebie,

w tą tępą główkę my robimy rap, a ty pod sklepem walisz, kolejną butlę.

Kolejną butlę, kolejną butlę, kolejną butlę, kolejną butlę.


Ref. x2

Chłopaki z ulicy, nawijają tutaj rap,

każdy dobry ziomek, jest Dla nas jak brat.

Uliczni zawodnicy, nawijają to z przekazem,

za każdym razem, ulica jest naszym obrazem. 

Tłumaczenie