DwaPe Początek tekst piosenki i tłumaczenie. Posłuchaj MP3 i obejrzyj teledysk z Youtube oraz sprawdź chwyty.

Tekst piosenki

Posłuchaj, znam historię pewnego chłopca
Możliwe, że historia ci nie obca
Zaczyna się gdy hormony dochodzą do głosu
Poznaje swoje ciało w ten niewłaściwy sposób
Masturbował się nie wiedząc nawet co to znaczy
póki któryś z kolegów mu nie wytłumaczył
Potem inny po lekcjach zaprosił go do domu
i pokazał film porno „tylko nie mów nikomu”
To była bomba bo wtedy w nim coś pękło
Nawet nie wiedział w jakie ładuje się piekło
Plama na duszy szybko się powiększała
I stał się niewolnikiem swojego ciała
Mały, brudny sekret, nic nie mówił nikomu
Nawet w konfesjonale nie przyznawał się Bogu
Potem szedł do komunii, wmawiał sobie „jest OK”
Żył ciągle w kłamstwie i tak mijał czas

Wczoraj (wczoraj) chciałem chodzić własną drogą
Dzisiaj (dzisiaj) chcę iść Panie za Tobą
Czasem (czasem) gdzieś gubię Twój ślad
Pomóż (pomóż) Jezu, daj mi jakiś znak

Aż pewnego razu w 2005 rodzice namówili go
by ruszył jako pątnik do Częstochowy
fajna przygoda ponoć
Ociągał się trochę ale ruszył z pokorą
drugiego dnia marszu coś się wydarzyło
sumienie uderzyło z niespotykaną siłą
Coś się ruszyło
Zaczął szukać sprawy sedna
Choć zwlekał ze spowiedzią miesiącami
to jednak przyznał się do błędu, powiedział „dość!”
Bóg dał mu odwagę aby pójść pod prąd
Wyznał wszystko łamiącym się głosem
Całe lata kłamstwa ucięte niby nożem
Miłosierdzie Boże rzecz to niepojęta
no bo skąd nagle ta siła i nadzieja wielka?
Problem nie zniknął, to nie takie proste
ale wtedy zaczął walczyć, to był początek

Wczoraj (wczoraj) chciałem chodzić własną drogą
Dzisiaj (dzisiaj) chcę iść Panie za Tobą
Czasem (czasem) gdzieś gubię Twój ślad
Pomóż (pomóż) Jezu, daj mi jakiś znak

To był początek, a teraz ciąg dalszy
Zrozumiał swój błąd, a za błędy się płaci
Postrzeganie kobiet miał trochę wypaczone
Jego pierwsze „kocham cię” było spalone
Konsekwencje odebrały swe długi
Sypnął się związek, potem trzeci i drugi
Macki zła sięgały bardzo daleko
W wyniku niepowodzeń nałóg wracał jak echo
a wraz z nim wszystko traciło sens
Nienawidził siebie za to, że znów to robi, wiesz
Zamykał się w sobie więc słabły kontakty
Przyjaciół ubywało, to są skutki tych praktyk
Dobrze wiedział, że tylko Bóg jest lekiem
Przychodził do Niego z tysiąc razy z tym grzechem
Nie wierzył jak można tak wybaczać bez końca
Nie wierzył jak można być tak dobrym, ale można

Wczoraj (wczoraj) chciałem chodzić własną drogą
Dzisiaj (dzisiaj) chcę iść Panie za Tobą
Czasem (czasem) gdzieś gubię Twój ślad
Pomóż (pomóż) Jezu, daj mi jakiś znak

Upadał jeszcze długo bo to walki trud
ale zawsze powstawał, silniejszy o ciut
Miało być ostatni raz a tu wszystko od nowa
Zawsze wtedy przypominał sobie słowa:
„nie zniechęcaj się synu bo tak działa zło
Choćbyś miał codziennie chodzić do spowiedzi, to chodź
Zaufaj Bogu dzisiaj i nie martw się o potem
Przyjdzie czas, że walka wyda owoce”
I faktycznie, z czasem czystość odzyskał
Modlił się o nią na kolejnych pielgrzymkach
Co rok ruszał by zmagać się z sobą
Od Chrystusa uczył się kochać na nowo
Tu historia się kończy, choć tak naprawdę trwa
Wiesz to mogłeś być ty, ale to byłem ja
I jeśli jak ja wpadłeś w sidła diabła, powiem tak:
Jest jedno wyjście, jedna prawda

[Popatrz w swoim życiu, nawet jeśli cię spotykają nieszczęścia, nawet jeśli spotykają cię trudne sytuacje, powiedz „poczekaj”. Ktoś pięknie powiedział: „Pan Bóg przychodzi z pomocą 15 minut za późno i zawsze zdąży”. Zapamiętaj to sobie. Wszystko się zawali, już ci rektor odda papiery, już lekarz powie „ nieuleczalne”, poczekaj, daj Panu Bogu jeszcze te 15 minut. O to chodzi w chrześcijaństwie] 

Tłumaczenie