Bakajoko ZWNS & Dafer Jebać System tekst piosenki i tłumaczenie. Posłuchaj MP3 i obejrzyj teledysk z Youtube oraz sprawdź chwyty.

Tekst piosenki

Piękny słoneczny dzień, czy to bronki czy to czuby,

zimna perła leje się, trochę miodu trochę wódy,

wszystko elegancko jest, a więc społeczniak jest smutny,

w dupę zajebany cwel, musi zadzwonić po kurwy,

przyjadą przygłupy spierdolą się zawodowo,

o profilaktyczny wpierdol ziomek uwierz mi na słowo,

że to jest rzeczą codzienną, a jak nie to chociaż mandat,

komornik i tak mnie ściga a dziś znów kolejna bańka,

wypisana przez pedała bo jak małolatów pyra,

to pewnie staje mu pała albo poci mu się cipa,

taka kurwa pieska rasa, spruty, brudny łeb aspirant,

porównać ich do kutasa żadnej różnicy nie widać,

co wy od nas chcecie śmiecie byśmy stali na wokandach,

po waszej stronie jest prawo a po naszej stronie prawda,

nowe Bronowice z nami czuby strona północ,

wspólnie jedziemy z kurwami jedziemy z kurwami równo.


Łatwo tutaj nie jest kryminalna gra się toczy,

gdzie rozboje i kradzieże dookoła głowy oczy,

system kurwa jest proroczy różnie może się potoczyć,

zamykacie matce syna teraz popatrzcie jej w oczy,

nastawienie proste, jebać każdy organ władzy,

za zakazy za nakazy przeszukania w sprawie trawy,

za policyjne obławy za zamykanie w więzieniach,

ludzie tam po drugiej stronie dla was teraz pozdrowienia,

Polska dziwny kraj tu łatwo zjechać na bazę,

nie udowodnili winy idziesz siedzieć koniec marzeń,

dziwią się, że młode pokolenie pała nienawiścią,

jak wy kurwy w jednej chwili potraficie zabrać wszystko,

z dala od przypału oby wszyscy na wolności,

na większości polskich dzielnictrwa wciąż policyjny pościg,

Ty ziomeczku podgłośń głośnik niech to słyszą w całym kraju,

brw czuby północne CH.W.D. niebieskim fajom.



Chcę normalnie wypić piwo zjarać blanta i nie mogę,

bo spierdoli się kurwa nawet gdy nic nie robię,

stoję na placu i moment, chwila, wjeżdża brawina,

lotka w osiedle każdy zdany wyłącznie na siebie,

jarunek bardziej zaciśnięty jakby co, go szamie go,

nic nie widziałem, nie wiem kto jebane kurwy,

chuj w wasze serca niech ginie wasza kurewska,

za wyrządzone krzywdy za pobicia wyroki i grzywny,

jebać policję, rząd oraz system to oczywiste,

jak dla ciebie nie jest proste to do zrozumienia,

to pewnie jesteś kawał kurwy reszta cwela,

tak jak ten co po kieszeniach szpera,

przeszukuje, spisuje stróżem prawa się kurwa frajer czuje,

mało tego znów się jebana pruje,

weź tu normalnie żyj jak wszędzie dookoła psy,

czekają byś ty zrobił ruch zły.


Bliskim pomagam jak mogę póki mam siłę oddychać,

jestem społeczeństwa wrogiem bo śmigam tu po ulicach,

bo lubię się napić piwa i spalić nerwy blancikiem,

bo jak pies się o coś pyta nie wychylam się że kminię,

o czym mówisz? Dlatego większość ludzi mnie nie lubi,

bo dresowa garderoba, łysa głowa a guci,

szatan sarą kusi a to ona kłóci ludzi,

mimo wszystko ziomek ja nie daję się obłupić,

bo kurwę można przekupić, człowieka nie da rady,

sztywno trzymam się na nogach taki mam wrodzony nawyk,

robię swoje wiem z kim stoję i komu podaję rękę,

ziomek jak mogę pomogę a kurwie rozjebie szczękę,

bo życie jest piękne ale hieny przeklęte,

prują się i psują wszystko co dla nas jest święte,

jedziemy z tym ścierwem w naszym zamkniętym gronie,

bo tu liczy się szacunek a nie to co reszta powie.


Nienawiść do systemu wpojona od dzieciaka,

wbij sobie do bani Czuby zawsze sztywna paka,

już od małolata gdy nie brakowało wiary,

zawsze utrudniały życie te jebane pedały,

w niebieskich mundurach, orient idzie rura,

a tu awantura zawijamy ziomek szpula,

oni mają gula, że się złapać nie udało,

na zawsze chuj w dupę policyjnym pałom,

choć czasem bolało, siniaki od pałki,

znam to uczucie gdy zakuwają w kajdanki,

i to nie są bajki, fakty z życia wzięte,

to dowodzi o tym system prawo pierdolnięte,

jak chodzi o puentę Czuby Bronowice,

całkiem inne miejsca, ale w chuj podobne życie,

czy wy to widzicie co w tym kraju się wyrabia,

dobrzy ludzie idą leżeć a dopiero potem sprawa.


W szkole nie miał życia, każdy naubliżał,

charakterne typy były dla niego jak liszaj,

dzisiaj zdecydował wziął sprawy w swoje ręce,

przystąpił do policji żeby zrobić zadośćuczynienie,

jego pracy wśród zasad każdy kto go znał,

szacunek mu okazał, dużo ryzykował,

w takowych kontrastach ????,

dzieląc temat w niemałych balastach (właśnie tak),

nienawiść jego uraz za szczeniackich lat,

był powodem upośledzenia jakie w mózgu miał,

pałką i odznaką zaczął wojować swój świat,

nie pierwszy brat, bezlitosny policyjny kat,

kolejny ???? wezwanie na ośkę,

cynk na dilerkę przy ulicy niespokojnej,

chciał wojować to ma,

wjazd do mieszkania psa,

pięć kilo trawy i dzielący to rodzony brat. 

Tłumaczenie