×

Wyszukaj artykuł


Podaj imię i nazwisko autora

Podaj tytuł szukanej piosenki

Artyści Scen Warszawskich Jaś i Małgosia tekst piosenki i tłumaczenie. Posłuchaj MP3 i obejrzyj teledysk z Youtube oraz sprawdź chwyty.



Tekst piosenki

Narrator:
Posłuchajcie, oto bajka,
Stara bajka-samograjka,
Ale dla was, daję słowo,
Wymyśliłem ją na nowo.
Jeśli nie znacie jej, to poznacie.
A było tak:
W małej chacie,
Od ludzkich osiedli z dala
Mieszkała rodzina drwala
Z czterech osób złożona.
Był więc drwal, jego żona
I - jak to się w bajkach kleci -
Było także dwoje dzieci,
W waszym wieku, mniej więcej.
Ja piosenkę im poświęcę,
Przysłuchajcie się piosence:

Jaś:
My mieszkamy w chatce drwala.

Razem:
Trala-lala, trala-la.

Małgosia:
Naszą chatkę las okala.
Trala-lala, trala-la.

Jaś:
A nazywamy się,
Jaś i Małgosia.

Małgosia:
Bardzo kochamy się,
Jaś i Małgosia.

Razem:
Razem trzymamy się,
Mamy słuchamy się,
Tralala-la!

Matka:
Dzieci kochane, śpiewacie cudnie,
Ale już minęło południe,
Ojciec czeka na obiad w lesie,
Dziś Małgosia kobiałkę zaniesie.

Małgosia:
Pójdziemy z Jasiem we dwoje,
Bo ja troszeczkę się boję.

Jaś:
Dlaczego puszczać ją samą?
Pójdę z Małgosią, mamo.

Matka:
A kto mi w domu pomoże?
A kto uprzątnie w oborze?
A kto zamiecie w komorze?
No, dobrze już. Tym razem
Pozwalam iść wam razem.
To zresztą niedaleko.
W kobiałce jest chleb, jest mleko,
A tu gorące pierogi.
Nie zbaczajcie więc z drogi,
Lećcie szybko jak dwa szczygły,
By pierogi nie wystygły.

Jaś:
Już biegniemy, mamo droga,
Pamiętamy o pierogach!

Każdy ptak nam w lesie śpiewa.
Trala-lala, trala-la.

Małgosia:
Znamy w lesie wszystkie drzewa.

Razem:
Trala-lala, trala-la.

Jaś:
A nazywamy się
Jaś i Małgosia.

Małgosia:
Razem trzymamy się,
Jaś i Małgosia.

Razem:
Borem skradamy się.
Wilkom nie damy się,
Tralala-la!

Jaś:
Spójrz, Małgosiu, jakieś zwierzę!

Małgosia:
Ojej, Jasiu, strach mnie bierze,
Wszak to wilk. Jest pewno zły,
Bo okropnie szczerzy kły.
Uciekajmy.

Jaś:
Wilk jest prędszy,
On po śladach nas wywęszy.

Wilk:
Wilk jest panem w lesie,
A gdy jeść my chce się,
Idzie sobie w lasu głąb,
Żeby znaleźć coś na ząb.
Trzeba szybko jeść -
I cześć!

Oto widzę jadło,
Co mi z nieba spadło.
Idzie jakiś smaczny kęs,
Idzie para świeżych mięs,
Trzeba szybko jeść -
I cześć!

Ruszam prosto na nie,
Będę miał śniadanie,
Chyba to są owce dwie,
Do nich język aż się rwie,
Trzeba szybko jeść -
I cześć!

Nie, to dzieci! Mam więc pecha!
Cóż mi z dzieci za pociecha?

Małgosia:
Patrz, on prosto ku nam zmierza...
Tak się boję tego zwierza,
Uciekajmy!

Wilk:
Ja nie radzę,
Bo choć tu sprawuję władzę,
Choć mi w brzuchu burczy z głodu,
Ale wilki z mego rodu
Tym się szczycą od stuleci,
Że nie krzywdzą małych dzieci.

Jaś i Małgosia:
Dziękujemy ci, wilku, za to.

Wilk:
Jadła wyrzekam się z własną stratą.
Teraz zmiatajcie stąd. Do widzenia!
Już nie drażnijcie mi podniebienia.
Idźcie prosto przez polanę,
A ja o suchym pysku zostanę.

Małgosia:
Lećmy, Jasiu, tędy przez knieję!

Jaś:
Wilk na szczęście pierogów nie je,
A tato lubi je i czeka,
Słyszę już jego głos z daleka.

Drwal:
Zetnę sosnę, sosnę zetnę,
Będą z sosny deski świetne,
Piło, rżnij, siekiero, wal,
Róbcie to, co każe drwal.

Lubię chodzić na wyręby,
Ścinać graby, ścinać dęby,
Piło, rżnij, siekiero, wal,
Róbcie to, co każe drwal!

Gdy spiłuję dąb wiekowy,
Dąb się nada do budowy,
Piło, rżnij, siekiero, wal,
Róbcie to, co każe drwal.

Gdy zawiozę grab do szkoły,
Będą z niego piękne stoły,
Piło, rżnij, siekiero, wal,
Róbcie to, co każe drwal!

Jaś:
Przynieśliśmy, tato, kobiałkę,
Lecz pierogi wystygły już całkiem.

Małgosia:
Pierogi są smaczne, z grzybami,
A te grzyby zbieraliśmy sami.

Drwal:
Co? Pierogi? A to ci dopiero!
Zamachnąłem się właśnie siekierą,
Zostawcie kobiałkę, zjem potem,
Zmykajcie, dzieci, z powrotem,
Bo tu wkoło drzazgi lecą,
A ja popracuję nieco,
Nie mam czasu do stracenia.

Jaś:
Żegnaj, tato!

Małgosia:
Do widzenia!

Drwal:
Wracajcie tą dróżką na wprost.

Małgosia:
Słyszysz, Jasiu? Śpiewa drozd.

Jaś:
Małgosiu, nie drozd, lecz pliszka.

Małgosia:
Popatrz, jaka dziwna szyszka.

Jaś:
Na szyszkę trochę za gładka,
Spójrz, to przecież czekoladka!

Małgosia:
Tu jest irys, tu cukierek!

Jaś:
Ktoś je poukładał w szereg,
Jak w sklepie - taki równiutki.

Małgosia:
Tu znowu leżą ciągutki...

Jaś:
Wyborne...

Małgosia:
I słodkie szalenie.

Jaś:
Trzeba napełnić kieszenie.

Małgosia:
Najeść się też nie zawadzi.
A dokąd ta droga prowadzi?
Bo tam dalej na odmianę,
Widzę krówki rozsypane.

Jaś:
A tu znów inne słodycze!
Jak dużo! Wprost ich nie zliczę!
Marmoladki, czekoladki
Rosną wprost jak leśne kwiatki.

Małgosia:
To ci dopiero przygoda!
Nie zjemy wszystkich, a szkoda!

Jaś:
Stój! Popatrz! Domek z piernika!
Czy to sen? Nie! Domek nie znika.
Gdzie popatrzeć - wszędzie piernik,
Zbudował go chyba cukiernik.

Małgosia:
Zaraz kawałek ułamię...
Pyszny! Trzeba zanieść mamie.

Jaś:
Spójrz, Małgosiu, na tę ścianę...
To pierniki lukrowane,

Małgosia:
A z tej strony nadziewane.
Skosztuj, czy czujesz smak róży?

Jaś:
Ułamiemy kawał duży!
Kiedy mama go dostanie,
Będzie miała używanie.

Narrator:
Dość długo dzieci drwala zbierały łakocie
Ani myśląc o powrocie,
A domkiem z pierników tak były zajęte,
Że dały się wziąć na przynętę.
To właśnie czarownica zła i gniewna srodze
Rozsypała słodycze na drodze.
I w ten sposób zwabiła Jasia i Małgosię.
Czarownicę poznacie po głosie!

Czarownica:
Hola! Cóż to za przybłędy
Mają śmiałość chodzić tędy?
Kto mi domek z pierników objada?
O, to zuchwalstwo nie lada!

Małgosia:
Jasiu, słyszysz? Ładne rzeczy!
Ktoś nam okropnie złorzeczy.

Czarownica:
Jestem groźna czarownica,
Cha-cha!
Zna mnie cała okolica,
Cha-cha!
Kiedy dnieje, kogut pieje,
Ja się śmieję
Ucha-cha!

Mam ja wilka na posługi,
Cha-cha!
Czy to słoty, czy szarugi,
Cha-cha!
Wicher wieje, z nieba leje,
Ja się śmieję
Ucha-cha!

Piernikami dzieci nęcę,
Cha-cha!
Kto tu wszedł, nie wyjdzie więcej.
Cha-cha!
Piec się grzeje, żarem zieje.
Ja się śmieję
Ucha-cha!

Małgosia:
Słyszysz, co ona śpiewa?
Jasiu, Jasiu, będzie krewa!

Czarownica:
Dawno miałam na was chrapkę,
Wpadliście w moją pułapkę!
Droga do mnie wydawała się słodka,
A czy wiece, co teraz was spotka?

Jaś:
Myśleliśmy, że pierniki są dla nas...

Czarownica:
Dobry z ciebie ananas!

Małgosia:
Niepotrzebnie pani się złości,
Myśmy przyszli do pani w gości,
A przecież ludzie w Polsce słyną z gościnności.

Jaś:
Niech nas pani wypuści!

Czarownica:
Wypuścić was? A juści!
Zaraz w szpony was pochwycę
I - poznacie czarownicę!

Małgosia:
Pani tylko tak straszy...

Jaś:
Nauczyciel w szkole naszej
Od dawna uczy nas przecie,
Że czarownic nie ma na świecie.

Czarownica:
Co? Tego uczą was w szkole?
Ja drwić z siebie nie pozwolę!
To zuchwalstwo, daję słowo!
Kim więc jestem? Owcą? Krową?
Czy może po prostu sową?
W mojej szkole jest inaczej,
Kto nie wierzy, ten zobaczy.
Będę trzymać was pod kluczem
I upasę, i utuczę,
Bo nie lubię chuderlaków -
Mięso chude jest bez smaku,
A w dodatku łykowate.
Potem wrzucę na łopatę
I pod blachą wczesnym rankiem
Upiekę was z majerankiem.

Jaś:
Proszę pani, ja nie wierzę!
Nawet wilk, żarłoczne zwierzę,
Choć był głodny, nas oszczędził.

Czarownica:
Wilk ma w lesie dość żołędzi.
To punkt pierwszy. A punkt drugi -
Wilk jest u mnie na posługi.
Kiedy sidła me zastawię,
On już wie, co piszczy w trawie.
Może nawet szpetnie szczeknie,
Lecz mojego łupu nie tknie.
A teraz już skończmy gadanie,
Jako rzekłam, tak się stanie.

Małgosia:
My jesteśmy dziećmi drwala,
Tato jeść nas nie pozwala!

Jaś:
On siekierę ma ze stali
I siekierą mocno wali.

Małgosia:
Ma on także ostrą piłę.
Jeśli pani życie miłe...

Czarownica:
Dość już! Więcej ani słowa!
Klatka dla was jest gotowa.
Wilku, hej! Mój wilku bury,
Do mnie! Wysuń swe pazury,
Pokaż kły zuchwałej parce
I niech skończą się te harce.

Wilk:
Nim zawołasz po raz drugi,
Jestem już na twe usługi.

Jaś:
Ojej, wilk! Był grzeczny, gładki,
Teraz wpycha nas do klatki.

Małgosia:
Wilku, nie drap tak, powoli...

Jaś:
Delikatniej, bo ją boli!
Czy to jest obyczaj wilczy?

Wilk:
Niech kawaler lepiej milczy,
Przykro słuchać tych złorzeczeń.
Ma być pieczeń - będzie pieczeń!

Czarownica:
Ja zabieram klucz od klatki,
A wam daję czekoladki,
Marmoladki i karmelki,
Strucle, ciastka, piernik wielki,
Wór irysów i ciągutek -
Jedzcie! By przyspieszyć skutek,
Sprawiam ucztę. Na tej uczcie
Należycie się utuczcie,
Bo gdy wam przybędzie ciała,
To ja będę ucztowała.

Małgosia:
Pani jest bez serca.

Jaś:
Pani jest ludożerca!

Wilk:
Przykro słuchać tych złorzeczeń.
Ma być pieczeń - będzie pieczeń!

Czarownica:
Ich mowa już mi obrzydła,
Chodźmy, wilku, zastawić sidła,
Pójdziemy przez bór, przez knieję,
Zobaczymy, co tam się dzieje.
Wy zaś, dziatki, jedzcie dużo
I niech wam łakocie służą.

Smażę, warzę smołę w kotle
Cha-cha!
A jak jeżdżę, to na miotle,
Cha-cha!
Trzeszczą knieje, źle się dzieje,
Ja się śmieję
Ucha-cha!

Jaś:
Poszła sobie lasem-borem,
Pewno wróci przed wieczorem,
Słodyczami nas upasie,
No i zje po pewnym czasie.

Małgosia:
Niby ładna, niby młoda,
A taka niedobra. Szkoda!

Jaś:
Trzeba pójść po rozum do głowy,
Posłuchaj, mam plan gotowy:
Zawsze noszę drut przy sobie,
Z drutu różne rzeczy robię,
A tym razem w sposób chytry
Mój drut przerobię na wytrych.
Pomóż mi, bo drut jest grudy,
Przystąpię zaraz do próby.
Krata jest trochę za ścisła...

Małgosia:
Czyżby więc nadzieja prysła?

Jaś:
Rozsuniemy trochę kratę,
Ty ciśnij na tę, ja na tę,
Mocniej, mocniej! Jeszcze ździebko!

Małgosia:
Ty, Jasiu, rękę masz krzepką,
A ja...

Jaś:
Pchaj łokciem, kolanem!
Już teraz się tam dostanę,
Jestem w zamku. Drutem kręcę...
Mam trochę za krótkie ręce...

Małgosia:
Musisz się przecisnąć więcej!

Jaś:
Opór w zamku nieco słabnie...

Małgosia:
Ach, jak ty to robisz zgrabnie,
Majster z ciebie i mądrala,
Znać, że jesteś synem drwala!

Jaś:
Zamek zgrzytnął! Do roboty,
Jeszcze tylko dwa obroty,
Lecz ręka mi już omdlała...

Małgosia:
Będę ją podtrzymywała,
Jasiu, jeszcze chwilka mała!

Jaś:
Wytrych znowu się obraca,
Drut ostatni zatrzask maca,
Wnet skończona będzie praca.

Małgosia:
Z czoła pot ci spływa strugą,
Trzeba wytrwać!

Jaś:
Już niedługo.
Co to? Czy się zamek zatkał?
Nie! To już! Otwarta klatka!

Małgosia:
Znów jesteśmy wolni! Brawo!
Uciekajmy teraz żwawo.

Jaś:
Uciekajmy! Mrok zapada.

Małgosia:
Ciszej! Ktoś ku nam się skrada.
To na pewno czarownica...
Skryjmy się, bo sierp księżyca
Na nas rzuca swoje światło.

Jaś:
Teraz uciec już niełatwo.

Czarownica:
Co to? Klatka jest otwarta?
Gdzie więźniowie? Cóż, do czarta?!
Pewno w kąt się gdzieś zaszyli...
Odezwijcie się w tej chwili!
Prędzej! Nie ma żartów ze mną,
Wnet was znajdę, choć jest ciemno,
Zrewiduję całą klatkę!

Jaś:
Patrz, Małgosiu... Mamy gratkę!
Podkradnijmy się czym prędzej
I zamknijmy w klatce jędzę.

Małgosia:
Ciszej... Skryjmy się za drzewa.
Ty idź z prawa, a ja z lewa,
Cichuteńko, bez szelestu,
Gdzie się podział drut mój?

Małgosia:
Jest tu!

Jaś:
No, to bierzmy się do dzieła,
By nam jędza nie umknęła.
Jeden ruch drucianym prętem...
Hops! I drzwiczki już zamknięte.

Czarownica:
W klatce nie ma ich. A co to?
O, smarkaczu! O, niecnoto!
Mnie uwięzić tak szkaradnie?
Ciężka na was kara spadnie!
Wilku, hej! Mój wilku bury,
Do mnie! Wysuń swe pazury,
Ostre kły i zęby ukaż,
Wilczą paszczą dzieci ukarz!

Wilk:
Jestem, pani czarownico,
Ale tym się właśnie szczycą
Wszystkie wilki z mego rodu,
Że choć kiszki burczą z głodu,
Żaden z nich nie skrzywdzi dzieci -
I tak jest już od stuleci.
Żegnaj! Niech się co chce dzieje,
A ja precz odchodzę, w knieję.

Czarownica:
No to koniec już zabawy!
Chodźcie do mnie bez obawy,
Powiem wam, jak stoją sprawy.
Bardzo lubię zażartować -
I was chciałam wypróbować.
Bajka nasza się nie liczy:
Tu jest fabryka słodyczy,
Za drzewami, z tamtej strony,
Widać szklane pawilony.
A te wszystkie czekoladki,
Marmoladki, raczki, krówki
Spadły dzisiaj z ciężarówki.
Ja pracuję w magazynie,
Odpowiadam, gdy coś zginie.
Towar ten to rzecz nietania,
A wy właśnie bez pytania
Pozrywaliście pierniki.
Chciałam was ukarać, smyki,
Bo cudzego się nie zjada!

Małgosia:
Więc to była maskarada?

Jaś:
Więc te dziwy się nie dzieją?

Małgosia:
Czarownice nie istnieją?

Czarownica:
O tym wiecie już ze szkoły.
To był tylko żart wesoły.
Na nim bajka jest oparta,
Chyba znacie się na żartach?

Jaś:
No, a chatka piernikowa?

Czarownica:
To produkcja eksportowa
Dla nabywców z zagranicy,
Zwie się Chatką Czarownicy.
Pakujemy chatki w klatki,
Ładujemy je na statki
I tak właśnie w świat przez Gdynię
Towar nasz na zachód płynie.

Małgosia:
No a wilk, co tu, wśród sosen,
Mówił do nas ludzkim głosem?

Czarownica:
To nie wilk, to pies po prostu,
Lecz większego nieco wzrostu,
Wilczur - mądry, tresowany,
Czy nie znacie tej odmiany?

Jaś:
Lecz on gadał najwyraźniej.

Czarownica:
Chyba w waszej wyobraźni.
Pies nie gada, tylko szczeka,
A on szczekał już z daleka.

Jaś:
Wilk się nam przywidział? Szkoda!

Małgosia:
Piękna była to przygoda...

Jaś:
No to bardzo przepraszamy

Małgosia:
I wracamy już do mamy!

Jaś:
Tato nas na pewno zgani.
Tak nam przykro, proszę pani!

Czarownica:
Powiem wam na pożegnanie,
Żeście dzielni niesłychanie.
Za to każde z was dostanie
Po pudełku czekoladek,
A dla mamy, na wypadek,
Gdyby bardzo się gniewała,
Będzie ciastek torba cała.
Może Jaś by sam je dobrał...

Małgosia:
Pani dla nas taka dobra!

Czarownica:
Moja dobroć was zachwyca?
Przecież jestem czarownica.
Ale o tym - sza - nikomu!
Teraz lećcie już do domu.

Jaś:
Do widzenie!

Czarownica:
Bądźcie zdrowi.
Tędy, prostu ku domowi!

Jaś i Małgosia:
Tak się kończy nasza bajka.
Trala-lala!
Trala-la!
Stara bajka-samograjka.
Trala-lala!
Trala-la!
Bajka nazywa się
Jaś i Małgosia.
Tu już urywa się
Jaś i Małgosia.
Co z bajką łączy się,
To dobrze kończy się.
Trala-lala,
Trala-lala,
Trala-lala,
Trala-la! 

Edytuj tekst

Tłumaczenie

Dodaj tłumaczenie

Dodaj komentarz


Ostatnio szukane utwory:

Kiss And Tell

Calexico

Come on back here into the kitchen You gotta see this one You gotta see it close They told you be careful Don't trust no one but yourself Be care...


Yo Te Esperaré

Cali Y El Dandee

Yo te esperare... Nos sentaremos juntos frente al mar... Y de tu mano podre caminar... Y aunque se pase toda mi vida yo te esperare Se que en tus...


Wróć do mnie

Calibra

1. Chodząc po deszczu próbujesz zmazać cały ból Odeszłaś smutna, a ja płakałem wiele dni. Gdzie idą serca dwa czy się spotkają, znajdą się Kiedy ni...


Kocham Ciebie to nie żart

Calibra

A ja w ogień skocze za Tobą Zostań dla mnie tą samą osobą Ref: A ja w ogień skocze za Tobą Kocham Ciebie to nie żart Zostań dla mnie tą samą osobą Co...


Heavy With The Bass

Calexico

Right outta port angeles like a bullet with no pain Driving north on the harbor freeway Up and over st thomas vincent bridge Making stops as you go...


Half A Smidge

Calexico

When the evening sun is setting low Blinding you on your drive home And the lanes of traffic all converge Causing you to curse every other word Fo...


Zaskakujesz mnie

Calibra

1. Na zawsze sercu mym Już teraz tylko Ty I Twoich oczu blask Bo Ty mnie onieśmielasz tak Mam w nocy takie sny O których nie wie nikt Tak pokochałem C...


All Systems Red

Calexico

Felt a tremor stir beneath my breath That forecasts storms on the gallup poll Waking up from the nightmare news Hoping to read a sign in the mornin...


Zobaczyć Cię chcę

Calibra

Zobaczyć Cię chcę, choć na małą chwilę To dla Nas ten czas, na pewno nie zwątpię. Oddam Ci swój świat, Bym mógł być przy Tobie. Ref: Zobaczyć Cię...


Słodka i Namiętna

Calibra

1. W mojej głowie snuję myśli od dawna Tak od dawna już Co mam zrobić? ona jest taka ładna Ładna no i cóż Kiedy w głowie pustka tkwi Ona w nocy m...


All The Pretty Horses

Calexico

Hush-a-bye, don't you cry Go to sleep you little baby When you wake, you shall have cake And all the pretty little horses Blacks and bays, dapple and...


Złapie Cię tam i tu

Calibra

Ref: Złapie Cię tam i tu Najpierw góra potem dół Złapie Cię tam i tu Uh, uh 1. Zamieszanie zrobić się o o oł Gdy w ramiona wezmę Cię Do rana sporo cz...


Bisbee Blue

Calexico

When you can't find the hours Days keep on slipping thru Avenues under construction Blocking out your sky blues Burried beneath the letters Bill...


Better and Better

Calexico

There’s a letter she keeps inside, A list of everyone she knows Behind her closed eyes That turn her in when it’s time to go She’s heading no...


Bloodflow

Calexico

Her eyes are closed now that final breath is near she lets go of my hand and I fall into a see of tears search for the trail that we were both ridin...


Low Expectations

Calexico

When it's getting way too late there's nothing on the slate you've got to take another break step out of the room into the street lit by the moon...


Corona

Calexico

The people will survive in their environment the dirt, scarcity, and emptiness of our south the injustices of our greed the practices we merit t...


Ballad Of Cable Hogue

Calexico

I live out yonder where the snakes and scorpions run got myself a little goldmine to bank on but one day my heart sank when i saw madame in town i...


Alone Again Or

Calexico

Yeah Said it's alright I won't forget All the times I've waited patiently for you and you'll do just what you used to do And I will be alone again ton...


Black Heart

Calexico

Spring is frozen now i’m stuck in low wrapped with wire, tapped to the heart can’t find no poison, now i’ve got no cure (the) fangs are stuck insid...



Ostatnio dodane piosenki

Another Day In Paradise

She calls out to the man on the street "Sir, can you help me? It's cold and I've nowhere to sleep Is there somewhere you can tell me?" He walks on...

Apologize

I'm holding on your rope Got me ten feet off the ground And I'm hearing what you say But I just can't make a sound You tell me that you need me T...

Wieś

Wszystko ma tutaj wielki sens ścieżki spętane przerażeniem świątek srożący się przy drodze i w ustach chleba kwaśny kęs Wszystko ma tutaj...

Sny

Nocami być razem jest prościej, we władzy ciała jest dusza, nic nas nie drażni, nie złości, poważnych tematów się nie porusza. Zamykam oczy i b...

Wolne

Chcę wolne od zaraz Chcę wyjechać daleko Chcę pobyć tam sama Chcę się poczuć tam lekko Chcę wolne natychmiast Chcę inny krajobraz I dźwięki,...

Wypalenie

Zeszłam ze szczytu w nowej sukience Nikt mnie nie widzi, może nadal tam jestem Byłam na szczycie, stamtąd trudno jest dostrzec Że w mieście moim są...

Chcę Być z Tobą

Nie rozumiesz Nie rozumiesz Jak bardzo kocham Cię ! Czy to wszytko poszło w piach? Czy to wszystko zniszczył czas ? Płoniemy, płoniemy Teraz p...

Freon (ft. Dawid Podsiadło, Duit)

[Zwrotka 1: Oskar] Później leżą patrząc w sufit, to spółka w takich bajkach Szlugi, potem drugi, kółka z Lucky Strike'a Na podłodze sterta ubrań: m...

Zabierz tę miłość (ft. Julia Wieniawa)

Zabierz tę miłość Nie mogę jej już znieść Uczucia giną Jak deszcz i śnieg Poganiam je Wyprzedzasz mnie Przecież też wiesz Mijamy się Moja ni...

Patoreakcja

[Intro: Rafał Walentynowicz] O 15:30 Solar i Białas w asyście ochroniarzy, policji i straży miejskiej pojawili się w Liceum im. Batorego w Warszawie....

Za krótki sen (ft. Dawid Podsiadło)

To był tylko za krótki sen Przeleciałam przez palce w cień Tuż pod tafla się rozbił nurt Szara woda porwała mnie To był tylko za krótki sen Pow...

Przypływy (ft. Ralph Kaminski)

Z prądem przypłynąłeś do mnie Zatrzęsienie Krąży we mnie teraz wszystko Dokąd – nie wiem Czy to normalne jest By z dnia na dzień oszaleć tak M...

Fiołkowe pole

Słodka jak truskawki latem A trzyma w łapie tylko kubek słonych łez Skromna jak pole fiołkowe I to w ponury dzień Ej, chyba dzwoni kurier Tylko s...

2:00

Nie wiem czy to miało sens Hulać tak, hulać tak Kolejny raz Carpe diem z dnia na dzień A potem sza Cicho sza, cicho sza Sorka za ten telefon...

Julia w Mieście

Na serio tak wleciała z takim różowym outfitem, cała odpalona Wyszła z limuzyny Wchodzę do szkoły dobrze ubrana SGH, Dolce Gabbana Wreszcie Juli...

Wakacje w Warszawie

Wakacje w Warszawie idą całkiem płynnie Ty wciąż tańczysz, ja wciąż oblewam siebie winem Taki chyba biznes Robię ci już setne zdjęcie Sama nie wie...

Zakochałam się w nieznajomym

Zakochałam się w nieznajomym Zobaczyłam go w tramawaju Chyba w dziesiątce Na wyścigi bez biletu błądzę Na pierwszą lekcję nieprzygotowana Spóźnię...

Morda nie szklanka

nie byłem sam choć bylem sam i mówię wam, ze to zero dram i mogę grać dalej stać nie będę bać się uwierz waść nie chcesz mnie znać nie chce c...

Wróciłeś nad ranem

Niech widza jaka z nas jest para Od różańca i browara Wszyscy się na nas patrzą W rytm tańca klaszczą Zobacz jestem idealna spadam z nieba jak ma...

To ja

Wow Chuja kładę na was robię czystkę Niepozorny chłopiec, który rozjebie Ci biznes Wkoło cały dzień, cały dzień piszę listy Sobel przecież nie jes...

Inne piosenki wykonawcy

Czerwony Kapturek

Snuj się, snuj, bajeczko! A było tak: niedaleczko, Właśnie tutaj, nad rzeczką, Mieszkała wdowa z córeczką. Córeczka, chociaż mała, Swej matce po...

Polonez powitalny

Już gromada gości jedzie Złoconymi kolaskami A wśród nich, na samym przedzie Jadą wróżki trzy z darami Radość zawitała dziś do zamku bram Więc królew...