Stalowy Bagaż piosenki

Baczność Stopy razem i wdech Baczność Równo stać w szeregu Od brzegu do brzegu Baczność Baczność Właściwa postawa Kwestią twojej wprawy Baczność Po kość Baczność Ręce równo na szwach Baczność Gdzie nie pójdziesz, wszędzie Staniesz w jakimś rzęd...

Że cię drugi nie lubi Boś mu racji odmówił Nie przejmuj się, człowieku Niech się tamten podnieca Że go klepią po plecach Niech się głośno tym chwali Nie daj ręki kanalii Zrób światu raz na przekór I nie przejmuj się modą Przede wszystkim - bądź sobą!...

Pośród konfliktów wielu źródeł Zmiany z kursu w bok Wśród konfrontacji wiary, złudzeń Ciężki minął rok Kto nie umiał mówić "jestem" Przeżył spory szok Nowe dni dopiszą resztę To był ciężki rok A kto nie był twardy Jak kamienny blok Poznał czasem sm...

Trochę mi brak Tych małych mieszkań, tych szarych miast Gdzie hula wiatr Wśród tramwajowych dziurawych wiat Mija czas, a wciąż mi tego brak Trochę mi brak W trosce splecionych przyjaznych rąk Słyszeć bym rad W bramie spóźniony, znajomy krok Mija czas...

To jeszcze kilka bram Kilka w chodniku płyt I zaraz będę tam Klucz w zamku - zgrzyt Jak zawsze Zaspane skrzypią drzwi Znajoma wita sień Kanapa jeszcze śpi Za oknem wstaje dzień Na stole przysiadł kurz Łasi się do mych rąk Pewnie mnie poznał już Ws...

W dzień jest siecią asfaltowych ścieżek Pomarszczonych koleiną torów Skłębionego dymu czarną wieżą Sturamiennym lasem semaforów W dzień jest niespokojną rzeką Co przybiera z każdym dniem tygodnia A gdy noc tężeje niby metal To faluje morzem ognia Wielkie mia...

Wychodź z ukrycia Forsę wydaj zaraz gdzie się da (Nie idź do opery, nie idź do opery!) I szukaj życia Wśród asfaltu, betonu, szkła (Nie idź do opery, nie idź do opery!) To prawda szczera: Życie w sobie ma nawet głaz (Nie idź do opery, nie idź do opery...

Przychodzisz zawsze do mnie Wczesnym popołudniem Bo tutaj spędzać wolisz Swoje dni poślubne Co jest? Milczymy - po cóż mówić O tym, co nie nasze? Nie powiem ci, że mogłaś Zostać tu na zawsze Co jest? Odpowiedz teraz mi Po co tutaj przyszłaś? Co...

Powiem... powiem wszystko Muszę z siebie wyrzucić ten śmietnik Już dotarłem do samego dna Chcę wypłynąć, chcę wypłynąć Chcę wypłynąć na powierzchnię Oto spowiedź dziecięcia wieku Słuchajcie spowiedzi, sąsiedzi Żal za grzechy - sprawa to święta Słuchaj...

Kiedy świt gasi mrok Synów nocy słyszę krok Budzi się zwykły dzień Wstaje człowiek, wstaje cień Chciałbym sam z sobą być Nie chcę już niczego kryć Ale znów wstaje dzień Synów nocy pełznie cień Budzi się zwykły dzień Synów nocy pełznie cień 

Weź mnie, weź mnie, weź mnie, weź mnie (x2) Jestem brudny, jestem chory Jestem nagi, jestem tchórz Jestem brudny, jestem chory Jestem lewy, jestem tchórz Weź mnie, weź mnie, weź mnie, weź mnie (x2) Jestem brudny, jestem chory Jestem nagi, jestem tchó...

Spadłem z nieba na ziemię O czwartej nad ranem Choć nie jestem aniołem I nie jestem szatanem Na pogardę odpowiem Jeszcze większą pogardą I nie przyznam się nigdy Że nie warto, nie warto Kupię sobie pół litra Jeszcze na to mnie stać Jedni ze mną wyp...

Słów potrzeba, bo na świecie znów Rozgorzała nowa wojna słów Już na alarm gazetowe dzwony Biją, by się zagrzał duch Ostro, groźnie, w raźnym szyku Kroczy armia wykrzykników Krzyki ranią, więc rzucono nań Cały szereg rozwiniętych zdań Do ataku hasła pr...